"Jestem wystarczająco inteligentny żeby pracować w telewizji, ale nie żeby ją oglądać […]. Nie możemy mówić poważnie, bo poważnie to znaczy nudno. A nudno, to te barany wezmą pilota i przełączą […]. Widz w Polsce wybaczy wiele, bardzo wiele. Ale jednego nigdy, przenigdy nie wybaczy- tego, że go potraktujemy poważnie […]. Ludzie nie są tacy głupi jak nam się wydaje, są dużo głupsi… […]."
Tomasz Lis, polski dziennikarz, publicysta, natemat.pl
A jednak...
Od starożytnego Rzymu po dzisiejsze czasy - nic się nie zmieniło; lud chce chleba i igrzysk. Niejednokrotnie cesarzowie, władcy, premierowie próbując odciągnąć masy od np. słabej kondycji państwa, zawirowań wewnętrznych, urządzali krwawe turnieje, rzucali nośne i propagandowe hasła, tworzyli wyimaginowanego wroga. Rezultat zawsze był ten sam...
- ucieszone pospólstwo mogło się czymś zająć, a władza mogła dalej bezkarnie robić swoje przekręty. Niesamowite ile człowiek może się nauczyć o polityce z sagi G.R.R Martina, #gameofthrones
- ucieszone pospólstwo mogło się czymś zająć, a władza mogła dalej bezkarnie robić swoje przekręty. Niesamowite ile człowiek może się nauczyć o polityce z sagi G.R.R Martina, #gameofthrones
(ciekawe kto zapłaci nasze długi)
Ktoś powie;
- Ale XXI wiek to co innego! Mamy powszechny dostęp do edukacji, publiczne i prywatne media o różnych punktach widzenia, szeroki dostęp do informacji.
Czy jednak...?
Ostatnimi czasy(jak pewnie zauważyliście) wszystkie media trąbią o (prawie) nikomu nieznanej sprawie Mariusza Trynkiewicza. Serio. Którykolwiek kanał nie włączę(zdarza mi się, wybaczcie) - wszędzie widzę wielkie napisy w stylu;
- Mariusz Trynkiewicz jednak wychodzi na wolność!
- Mariusz Trynkiewicz jednak NIE wychodzi na wolność!
- W celi Mariusza Trynkiewicza znaleziono ślady życia na Marsie!
Za przeproszeniem - pierdo*ca można dostać. Na kioskach Mariusz Trynkiewicz. Na ulicach rozmowy o Mariuszu Trynkiewiczu. W radiu, na tysiącu fanpejdzów na fejsie, nawet w moim kiblu - wszędzie pogrubionymi literami można przeczytać/wysłuchać "Mariusz Trynkiewicz [...]" w najróżniejszych wariacjach(dobrze, że nie w permutacjach, #hehe). Przez ostatnie dwa tygodnie media ŻYŁY TYLKO I WYŁĄCZNIE SPRAWĄ TEGO PEDOFILA. A tymczasem;
To wszystko sprawy jak najbardziej aktualne.
Szczerze? Mógłbym jeszcze wymieniać w nieskończoność. Począwszy od; podnoszenia progów deficytu budżetowego, dług Polski, który niedługo sięgnie piękną i okrąglutką wartość biliona złotych(będzie mozna łatwo pierwiastkować, #hehe), tu pół miliarda nagród dla ministrów, tam pół miliarda, kolejnych podatkach(oskładkowanie umów o dzieło, podatek audiowizualny, elektroniczny) - mogę to klepać i jeszcze, i jeszcze, ale pewnie bym Was zanudził na śmierć(choć chyba i to lepsze niż czekanie na emerytury).
Nawet nie musimy sięgać daleko pamięcią, by sobie przypomnieć inne, niesamowicie kontrowersyjne, emocjonalne tematy zastępcze, które w praktyce - nie miały żadnego wpływu na nasze codzienne życie.
- Matka Madzi z Sosnowca(a w tle prace nad przyjęciem przez Polskę pakietu fiskalnego)
- Pseudokibice
- Propozycje ustaw dot. związków partnerskich Pani/Pana Grodzkiej/Grodzkiego
- Walka z faszyzmem
- Oskarżony o molestowanie ksiądz z Dominikany
- Kolejne i kolejne rekonstrukcje rządu(Panie Premierze, ile można?)
- Jakaś kobieta chcąca usunąć dziecko w wigilię
- Nasz ukochany Mariusz Trynkiewicz
Jaki jest przepis na idealny, medialny temat zastępczy?
Za jedno trzeba jednak podziękować temu rządowi - to doskonała gimnastyka umysłowa. Trzeba analizować co jest ważne, segregować i odrzucać niektóre informacje. Niestety większość ludzi biernie przyjmuje te informacje, poddając się emocjonalnemu języku mediów. Jest to dla mnie o tyle zaskakujące, że pojęcie tematu zastępczego figuruje nawet w wikipedii! Proszę;
"Temat zastępczy – termin potoczny używany w polskim dyskursie politycznym - dla określenia przedmiotu aktywności władz państwa, podejmujących zintensyfikowane w czasie działania medialne, polityczne lub prawne, wobec danej grupy społecznej lub problemu społecznego, które to działania - zdaniem osoby używającej tego terminu - są podejmowane po to, by przesłonić "prawdziwe" problemy państwa."
Działania rządu doskonale wliczają się w tę retorykę. Efekt?
- przestępcy stają się celebrytami,
- dyskutujemy o sprawach kompletnie (obecnie) nieistotnych,
- programy policyjne zaczynają przypominać kroniki policyjne,
- ludzie są karmieni coraz mniej użytecznymi i wartościowymi informacjami...
(z drugiej jednak strony...)
Żeby nie było - nie uważam żaden z tych tematów za niewarty zainteresowania. Uważam jednak, że powinna istnięć pewna HIERARCHIA spraw/wydarzeń - niekompetencje rządu i brak koncepcji sterowania państwem są zastępowane bieżąco sprawami, które nas na co dzień nie dotykają.
Dziękuję,
#pstraq
"Którykolwiek kanał nie włączę" - kiedy jest orzeczenie z partykułą "nie" podmiot i przydawki powinnny być w dopełniaczu - w tym wypadku "któregokolwiek kanału nie włączę"